Wobec małego zamieszania związanego z nazwiskiem, będę musiał zastanowić się czy dalej będę chciał działać jako Heinrich Grüner. Na razie póki co rezygnuję. Życzę państwu miłego dnia i pozdrawiam. Może się jeszcze gdzieś, kiedyś spotkamy.

Witam serdecznie Pana Grünera, zapraszam do Królestwa Bawarii.

Dziękuję za zaproszenie chętnie przyjadę i po zwiedzam Bawarię.

Witam serdecznie. Robić może pan wszystko czego by pan zapragnął pod warunkiem że będzie to mieściło się w ramach przyjętego klimatu. Na przykład może podjąć pan służbę w Deutsches Heer lub Kriegsmarrine albo zostać przedsiębiorcą. Ostatnio u nas "duży ruch" również w temacie kolonii więc mógłby pan poprowadzić ekspedycję w celu zdobycia posiadłości zamorskiej dla cesarza.
Mam pytanie: czy jest pan może krewnym pewnego Austriaka o tym samym nazwisku-Heinza?

Witam serdecznie,
Właśnie tak rozmyślałem nad tym czy nie założyć firmy produkującej broń, lub zajmującej się motoryzacją...
Podróże i odkrywanie niezbadanych ziem również jest ciekawe.
Jeśli chodzi o moją rodzinę to pochodzimy z Austrii.
Mam młodszego brata, a reszta rodziny niech pozostanie na razie nieznana.

Serdecznie witam w Cesarstwie. Zapraszam na zwiedzanie Niemiec. Mam nadzieję że zostanie Pan na stałe.

Witam Waszą Cesarską Mość, dziękuję za słowa na powitanie.

Był już wieczór i szarzało już kiedy na stację w Berlinie wjechał spóźniony nieco pociąg. Wysiadło z niego sporo osób spieszących się na spotkanie z bliskimi, albo wracających z pracy do domu. Pośród tego tłumu stał niezbyt wysoki, może 170 cm, wąsaty mężczyzna koło 40. Wziął w rękę swój bagaż, na który składały się dwie walizki, jedna większa, zawierająca najpewniej ubrania, a druga mniejsza, w stylu nesesera lub sporej skórzanej aktówki. Tajemniczy i nieznany jegomość ruszył w kierunku kiosku, w którym zakupił lokalną gazetę. Potem udał się na ławeczkę i po postawieniu bagażu na ziemi, zerknął jeszcze tylko na zegarek następnie rozłożył gazetę i począł ją powierzchownie czytać jakby czegoś szukając. Po jakimś czasie wstał i podszedł do jednego z przechodniów. Po krótkiej wymianie zdań ruszył jedną z głównych ulic w stronę poleconego hotelu...