Był już wieczór i szarzało już kiedy na stację w Berlinie wjechał spóźniony nieco pociąg. Wysiadło z niego sporo osób spieszących się na spotkanie z bliskimi, albo wracających z pracy do domu. Pośród tego tłumu stał niezbyt wysoki, może 170 cm, wąsaty mężczyzna koło 40. Wziął w rękę swój bagaż, na który składały się dwie walizki, jedna większa, zawierająca najpewniej ubrania, a druga mniejsza, w stylu nesesera lub sporej skórzanej aktówki. Tajemniczy i nieznany jegomość ruszył w kierunku kiosku, w którym zakupił lokalną gazetę. Potem udał się na ławeczkę i po postawieniu bagażu na ziemi, zerknął jeszcze tylko na zegarek następnie rozłożył gazetę i począł ją powierzchownie czytać jakby czegoś szukając. Po jakimś czasie wstał i podszedł do jednego z przechodniów. Po krótkiej wymianie zdań ruszył jedną z głównych ulic w stronę poleconego hotelu...
(https://i.imgur.com/MBMfI8c.png)